Forum www.uprdabrowa.fora.pl Strona Główna www.uprdabrowa.fora.pl
sekcja młodzieżowa dąbrowskiego UPR
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z Najwyższego Czasu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uprdabrowa.fora.pl Strona Główna -> Rozmaitości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolina Muszyńska




Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 7:26, 02 Kwi 2009    Temat postu: Artykuł UPR, PJKM, LIBERTAS

Janusz Korwin Mikke

Wybory do Parlamentu Europejskiego mam kompletnie w nosie – jako wybory, bo oczywiście dla każdej partii jest to okazja, by napiąć muskuły, by rozruszać aparat, by pokazać się w telewizji. Dlatego specjalnie nie martwi mnie, że w tych wyborach wystartują być może trzy, a być może więcej ugrupowań uniosceptycznych. Trzy razy więcej ludzi napręży muskuły i rozrusza się, będzie trzy razy więcej czasu w radiu i telewizji, gazeciarze będą mieli o czym pisać. Oczywiście jest jeszcze efekt końcowy. Dobrze byłoby odnotować jakiś sukces.

Rozważywszy starannie wszystkie aspekty tego problemu, podjąłem parę dni temu decyzję uruchomienia Platformy Janusza Korwin-Mikkego – z następującą dyrektywą:

1. PJKM ma w tych wyborach wystartować – jednak celem nie jest wejście do PE, lecz ośmieszanie PE, ukazywanie ukrytych cech Wspólnoty Europejskiej, błędów Komisji Europejskiej i straszenie komunistyczno-faszystowską Unią Europejską – w radiu, w prasie i w telewizji. Jak rozumiem, zarówno Libertas, jak i UPR startują po to, aby wejść (w takim jednak razie należało chyba utworzyć koalicję…)

2. Założeniem PJKM jest – po ośmieszeniu PE – wycofać się z wyborów i wezwać do ich bojkotu, chyba że: a) Ta taktyka spodoba się wyborcom – i PJKM będzie miała w sondażach powyżej 7%; w takim razie będziemy ośmieszali PE już w Brukseli… b) UPR będzie miała (w sondażach) realne szanse na wejście; w takim razie, wycofując się, PJKM poprze UPR c) gdyby tak nie było, a w podobnej sytuacji znalazła się Libertas – to wezwiemy do poparcia Libertas.

Uważam to rozwiązanie za bardzo dobre – pod warunkiem, że wszystkie trzy ugrupowania pozbierają podpisy. Dlatego bardzo proszę o ich zbiórkę, pamiętając, że można zbierać na kilka list, a każdy wyborca może poprzeć swoim podpisem kilka partyj.

Rozwiązanie to uważam za bardzo dobre – ale jest ono częściowo wymuszone schizofrenią panującą w części kierownictwa UPR. Uważa się tam mianowicie z jednej strony, że JKM szkodzi Partii – a z drugiej strony, gdy trzeba coś zrobić, posyła się JKM… Taki układ będzie więc też jakimś sprawdzianem, testem wyborczym. O ile oczywiście sondaże nie dadzą UPR 0,1%, a PJKM 0,2% – lub odwrotnie…

W każdym razie mowy nie ma o jakiejkolwiek „wojnie” pomiędzy UPR, PJKM i Libertas. Ta ostatnia to zresztą formacja, która może w Polsce odnieść spory sukces – a może skończyć się kompletnym blamażem. A jak się nie wie – to trzeba spróbować. I bardzo dobrze, że p.Deklan Ganley próbuje.

Z tym, że p. Ganley wychodzi z innego założenia niż my – co uzasadnia decyzję Rady Głównej UPR o starcie samodzielnym. Trudno UPR popierać – na gruncie krajowym – partię wzywająca do większej d***kratyzacji Wspólnoty Europejskiej. Już widzę te powstające „wielonarodowe koalicje”, tworzone w celu uzyskania 51% głosów w jakimś decydującym o czymś ciele – by zgnoić i obrabować z pieniędzy pozostałe 49%. To już z dwojga złego wolę ten „Wielki Wschód” – przynajmniej wiadomo, czego można oczekiwać, a – jak kiedyś powiedział mi z westchnieniem śp. Bronisław Geremek: „Bo widzi Pan, my umiemy zdobywać władzę, ale nie umiemy jej utrzymać”. Więc zapewne szybko by ją stracili.

A widzicie już Państwo wybór „prezydenta Unii” w głosowaniu powszechnym, równym, tajnym i bezpośrednim? To, co się dzieje z tej okazji w Polsce, to by było małe piwo! Ja zakładam, że p.Ganley głosi to, co głosi – bo większość Irlandczyków pozytywnie reaguje na słowo „d***kracja” i nic (lub niewiele…) ma przeciwko Wspólnocie. P. Ganley koncentruje się na walce z Traktatem Reformującym. I tu Go oczywiście popieramy, tylko co z tym wspólnego mają wybory do PE?

To przecież nie PE ratyfikuje ów nieszczęsny traktat – tylko Czechy z Morawami, Irlandia, Niemcy i Polska. To, czy Libertas uzyska w skali krajów Wspólnoty Europejskiej 7%, 10%, 15% czy 20% głosów, nie ma dla ratyfikacji tego nieszczęsnego traktatu najmniejszego znaczenia. Dlatego RG UPR podjęła słuszną decyzję, by iść osobno. Dewiza śp. feldmarszałka Helmuta von Moltkego brzmiała: Getrennt marschieren, vereint schlagen! – i była to słuszna decyzja.

Maszerując osobno, uzbieramy na pewno więcej głosów. Na Libertas zagłosują ci, którzy są za d***kracją, którzy w projekcie UE nie widzą wielkiego zagrożenia (bo są zresztą przekonani, że już jesteśmy w Unii!) i lubią ludzi zza granicy (jak np. p.Stanisława Tymińskiego). Na UPR zagłosuje wierna klientela UPR, nie znosząca UE, nie do końca przekonana co do słuszności taktyki JKM; na PJKM odwrotnie – ci, co uważają, że taktyka JKM jest jedynie słuszna, lubią przebojowość, a o d***kracji mają zdanie jak najgorsze.

Jeśli zaistnieją warunki, by pod koniec tej komed… – pardon: kampanii wyborczej uderzyć, jak chciał von Moltke, razem – to uderzymy. Ważne jest jedno: znamy swoje stanowiska – i po wyborach je ocenimy. Na razie powinniśmy współzawodniczyć w opluwaniu na wyścigi rozmaitych sprzedawczyków-federastów z SLD, UP, PD, a nawet PO i w demaskowaniu oszustów z PiS (przypominam: działacze PiS jawnie głosili, że głosując nad upoważnieniem p. Prezydenta do ratyfikacji Traktatu Reformującego, głosują przeciw, bo… wiedzą, że nie grozi nieprzejście traktatu, gdyż dostatecznie wielu posłów zagłosuje ZA!). Tak więc najważniejsza jest w tej chwili zbiórka podpisów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolina Muszyńska




Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 7:30, 02 Kwi 2009    Temat postu: Artykuł Sprawa Stanisława Łyżwińskiego

Janusz Korwin Mikke

Proszę Pani… – pyta dyrektor kandydatkę na sekretarkę – już wiem, co Pani potrafi; a jakie są Pani wymagania finansowe? P: Na poprzedniej posadzie miałam dwa tysiące… X – Dobrze, z przyjemnością dam Pani te dwa tysiące. P: O, nie: z przyjemnością to ja biorę trzy tysiące!

Jest to bardzo pouczający dialog, ukazujący istotę rzeczy. Ta pani nie jest ani molestowana ani P, nie jest też zgwałcona – zawarła umowę o pracę za 2000 plus na pół etatu jako prostytutka – i tyle. Jest przy tym zupełnie obojętne, jak do tej rozmowy doszło. Czy to ona to zainicjowała – czy też on powiedział: Wie Pani, mogę dać Pani nawet 3000 – ale, rozumie Pani: jestem uczuciowy i chciałbym coś za to otrzymać. Dla transakcji handlowej – a ta pani właśnie kupczy swoim ciałem (do czego ma niemoralne prawo…) – jest zupełnie obojętne, czy to on proponuje, czy ona. Każdą propozycję można przecież przyjąć – albo odrzucić. I mogą to równie dobrze uczynić obydwie strony.

Dokładnie taki charakter ma sprawa p. Stanisława Łyżwińskiego, byłego posła Samoobrony. Jeśli rzeczywiście urządził sobie mały harem, płacąc (w sposób ukryty) z pieniędzy Samoobrony za te dodatkowe usługi – to co najwyżej mogłaby mieć o to pretensje Samoobrona. Mogłaby wytoczyć p. Łyżwińskiemu proces cywilny – domagając się wypłacenia różnicy między tym, co kobietom płacił p. Łyżwiński, a średnią zarobków sekretarki w Radomsku. Ale, na Boga: nie ma w tym nawet cienia
sprawy karnej!

Powiedzmy jasno: WCzc. Jarosław Kaczyński z powodów nie do końca jasnych postanowił zerwać koalicję z Samoobroną – i kazał usłużnym pieskom w aparacie znaleźć na ludzi Samoobrony jakieś haki. Przeciwko p. Andrzejowi Lepperowi zmontowano prowokację z łapówką za odrolnienie – a na p. Łyżwińskiego: aferę obyczajową. O Samoobronie mam zdanie – delikatnie pisząc – nie najlepsze, a seksualne “wyczyny” (tak, w cudzysłowie) pp. Leppera i Łyżwińskiego budzą raczej obrzydzenie. Panowie ci zabawiają się z jakąś szmatą, która nawet nie wie, z kim ma dziecko (może z takim jednym, którego poznała na dworcu – ale nie wie, jak się nazywa). Ale co jednego brzydzi, drugiego może podniecać – de gustibus non est disputandum.

I co w tym wszystkim robi policja, prokuratura, sądy i areszty? Odpowiedź brzmi: bo skoro już p. Łyżwińskiego zapuszkowano, to wymiar sprawiedliwości MUSI coś na Niego znaleźć. MUSI – bo jeśli p. Łyżwiński wyszedłby żywy z aresztu, to trzeba by płacić wielomilionowe odszkodowanie – i Samoobrona mogłaby np. wejść do Sejmu… Powiedzmy jasno: nawet gdyby p. Łyżwiński miał czterdzieści i cztery sekretarki zatrudnione na etatach Samoobrony, nawet gdyby sypiał z każdą dwa razy dziennie – a, by nie leżały w międzyczasie odłogiem, pozwalał na to jeszcze połowie (męskiej połowie…) Samoobrony – to nie byłoby nawet cienia powodu, by trzymać Go za kratkami. Tak jednak nie jest. Obawiam się, że to, co o sobie mówi p. Łyżwiński – to typowy męski mit.

Podejrzewam, że rację ma p. Wanda Łyżwińska, utrzymująca, że mąż jest… impotentem! Oczywiście: można podejrzewać, że kłamie, bo chce ratować męża. Jednak opisy rzekomego gwałtu, z zeznań k. Anety Krawczykowej, drukowane dwa lata temu w Angorze są bezlitosne. P. Łyżwiński kazał się k. AK rozbierać, potem kazał jej, by poszła i zamknęła drzwi, a potem wróciła do łóżka, a potem… robił jej przyjemność po francusku! No, teraz za to siedzi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uprdabrowa.fora.pl Strona Główna -> Rozmaitości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin